Serwisy

Rozmaitości

Mirosława Kruszewska

niezależna dziennikarka,
publicystka,
wydawca

Urodziła się w 1950 roku w Gdańsku, jest absolwentką filologii polskiej Uniwersytetu Gdańskiego (1975), ze specjalizacją edytorską i teatrologiczną. Oprócz poezji zajmuje się także krytyką literacką, felietonistyką, reportażem i publicystyką polityczną.
W Polsce związana najsilniej ze środowiskiem teatralnym i literackim Wybrzeża, debiutuje audycją poetycką na antenie Polskiego Radia Gdańsk (1977).
Jako krytyk teatralny i literacki współpracuje z gdańskim tygodnikiem “Czas”, “Dziennikiem Bałtyckim”, Gdańskim Almanachem Środowisk Twórczych “Punkt”, jak również z katolicką prasą warszawską
W roku 1978 wydaje zapomniany poemat Stanisława Przybyszewskiego “Nad morzem”, opatrując go słowem wstępnym i przygotowując do druku w Wydawnictwie Morskim.

Na emigracji od września 1981 roku, studia doktoranckie odbywa w Chicago pod kierunkiem prof. Michała Bidy; krótko publikuje w londynskim “Dzienniku Polskim”, a następnie w czołowych pismach polskich w USA - “Gwieździe Polarnej”, “Nowym Dzienniku”, w “Dzienniku Chicagowskim” i “Nowojorskim”, miesięczniku “Relax”, “Miesięczniku Franciszkańskim” , a także kanadyjskim “High Parku”, “Głosie Polskim”, “Echu” i “Pielgrzymie”, jak również w paryskiej “Kulturze”, “Zeszytach Historycznych” i “Notre Famille”; wiele jej tekstów opublikował też australijski “Tygodnik Polski”.

Publikacje Mirosławy Kruszewskiej, poświęcone początkom osadnictwa polskiego w Ameryce są pionierską próbą uporządkowania badań nad historią wychodźstwa polskiego w USA.

Jest członkiem londyńskiego Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie. Obecnie mieszka w Seattle, w stanie Washington.

Mirosława Kruszewska
POLSKA TERAZ

chlebuś powszedni pomarańcze delikatesy
wiecznie myślimy o swoim kałdunie
i zapominamy o najważniejszym
a przecież Polska to nie tylko
problem żarcia
ludzie stawiają pytania
wybiegają myślami w przyszłość
szamoczą się
wariują z bólu moralnego
choć są i tacy którym wszystko zwisa
mówią że jesteśmy głupim narodem
narodem jedynym w swoim rodzaju
że stale się usprawiedliwiamy
rozbiorami – położeniem geograficznym –
krótkowzrocznością naszych dowodców
że nie mamy pojęcia o polityce
nie znamy się na dyplomacji
że tylko gadamy i najlepiej potrafimy
przelewać z pustego w próżne
to fakt - -
my Polacy umiemy kłócić się
jak żaden inny naród
oskarżać nawzajem obrzucać błotem
zrywać umowy pielęgnować urazy
kochamy nienawidzieć
wieczni malkontenci egzaltowani romantycy
nerwusy
na emigracji wiecznie rozdarci
oddaleni od Polski
a w kraju
ciągle gdzieś wycieka czyjś zapał
stygnie energia
ktoś niszczy nasze nadzieje
odziera z marzeń
moim marzeniem jest wrócić do domu
otworzyć szeroko okno
wyjść na spacer z psem
poganiać z nim po łące i po plaży
i pojechać na grzyby do lasu

nie wydaje mi się aby to były
zbyt wygórowane marzenia

Leave a Reply