Serwisy

Rozmaitości

Amelia Connolly Douglas

1812 - 1890
Amelia Douglas była pierwszą “Pierwszą Damą” Bytyjskiej Kolumbii i jedną z najbardziej znanych kobiet w branży handlu skórami.

Ale zanim się to stało…

Urodziła się w Fort Churchill, w rodzinie z tradycjami handlowymi.
Ojciec, William Connolly, Kanadyjczyk o irlandzkich korzeniach, urodzony w Quebec, przysłużył się wyraźnie do wzrostu rangi sławnej do dziś Hudson’s Bay Company, pierwszego na świecie przedsiębiorstwa handlującego skórami.
Jej matką była córka wodza Indian z plemienia Kri - Miyo Nipiy, zwana przez wszystkich Susanne. Oddana rodzinie, wychowywała dzieci czerpiąc z bogatej tradycji i obyczajów swojego plemienia. Najczęściej mówiła w w swoim języku kri, podczas gdy ojciec używał raczej francuskiego.

Amelia wyrastała w domu, w Fort St. James w którym była największa garbarnia w okolicy i dom handlowy ze skórami, gdzie ojciec jej był nadzorcą i głównym szefem. Swobodnie mówiła dwoma językami, ucząc się jednocześnie, choć bez większych sukcesów, również języka angielskiego. Ojciec odkrywał przed nią tajniki biznesu, matka kształtowała jej osobowość ucząc szacunku dla ludzi, budząc i rozwijając fantazję opowiadaniami z życia Indian. Nazywana przez miejscowych “Little Snowbird”, (“małą ziębą”) z powodu jasnej cery, szarych oczu i czarnych włosów.

W 1828 roku jako zaledwie 16 letnia dziewczyna, Amelia poślubia, zakochanego w niej, zresztą z wzajemnością, o 9 lat starszego Szkota, Jamesa Douglasa, jednego z urzędników w kompanii ojca.

Ceremonia ślubna odbyła się w obrządku i tradycji Indian Kri, jak zresztą wszystkie zaślubiny pośród mieszkańców Fort St. James.

Życie żon w tamtych czasach było ograniczone właściwie do spraw domowych. Podczas kiedy mężczyzna wychodził i przychodził kiedy chciał lub musiał w biznesach, kobieta mogła spotykać się tylko z ludźmi w określonym rejonie fortu, najbliżej domu. Kobiety nie jadały razem z mężczyznami, nie mogły się z nimi przyjaźnić, ani też przyjmować swoich gości. Ale Amelii to nie przeszkadzało. Zawsze była cicha i spokojna, żeby nie powiedzieć wstydliwa. Nikt jednak nie wie do jakich czynów zdolna jest zakochana kobieta.

Jakoś krótko po ślubie James został wyznaczony na głównodowodzącego obroną fortu. Dowiedziawszy się, że w pobliżu ukrywa się człowiek podejrzany o kilka morderstw postanowił rozpocząć akcję przeszukania terenu. Wziął ze sobą sześciu mężczyzn i wyruszyli do pobliskiej wsi, gdzie odnalazłszy mordercę, zabili go. Wkrótce potem, ok. czterdziestu Indian, mieszkańców osady, w której ukrywał się zabity, ruszyło na Fort James. Dotarli tam nocą i złapali Jamesa i grożąc mu poderżnięciem gardła żądali rekompensaty za zabicie towarzysza.

Irlandzki temperament i duma nie pozwoliły Jamesowi ustąpić ich żądaniom. Kiedy Amelia zorientowała się w jakim niebezpieczeństwie jest jej mąż, wybiegła z domu i pośpieszyła na pomoc. Miała zaledwie 16 lat, ale okazała się wytrawną dyplomatką, a znając doskonale mentalność Indian, użyła sposobu, by ci odstąpili od zamiaru zabicia Jamesa. Wiedziała dobrze, że jeśli da im to, czego żądali, uratuje i życie męża i honor mścicieli. Zaproponowała więc bogaty okup, na który wyrażono zgodę.
James był wolny.
I to chyba właśnie wtedy zaczął doceniać nie tylko urodę swojej młodziutkiej żony, ale i jej refleks, mądrość, i rozwagę.

W 1830 roku James otrzymuje propozycje dobrze płatnej pracy w Fort Vancouver. Wyjeżdża sam, ponieważ Amelia będąca w końcowych tygodniach swojej pierwszej ciąży, nie była w stanie odbyć tak długiej i trudnej podróży. Na wiosnę urodziła synka. Niestety, pod koniec roku dziecko umiera. Amelia postanawia więc dołączyć do wyprawy swego ojca, który w interesach ruszał do Fortu Vancouver. Chce koniecznie połączyć się z ukochanym mężem.
Fort Vancouver wydał się młodej kobiecie, wychowanej i żyjącej dotąd w prowincjonalnych i spokojnych miasteczkach, ogromnym i bardzo nowoczesnym miastem.

Amelia czuła się początkowo samotnie odseparowana od swojej rodziny i przyjaciół. Dość szybko jednak znalazła nową przyjaciółkę, znajdującą się w bardzo podobnej sytuacji żonę kierownika fabryki Hudson Bay w departamencie Kolumbii Brytyjskiej, niejaką Mrs. McLoughlin. Bez wątpienia przyjaźń ta pomogła Amelii w szczególnie trudnych dla niej chwilach, jak choroby (malaria), czy kolejne porody, a potem i niestety śmierci jej pięciorga dzieci. Najtrudniej chyba było pogodzić się jej ze śmiercią małego Alca, pierwszego syna urodzonego już w Vancouver. Był to tragiczny wypadek spowodowany przez Jamesa, który powróciwszy z pracy chwycił z radości synka na ręce i podrzucił go do góry. Niestety, maluch obrócił się tak nieszczęśliwie, że złamał kark i za chwilę już nie żył.

W 1836 roku do fortu przybył pierwszy duchowny, Wielebny Herbert Beaver ze swoją żoną Jane. Postanowił on zadbać o morale mieszkańców, którzy w jego przekonaniu żyli w grzechu. Ogłosił więc, że tylko Kościół może udzielać ważnego ślubu i wszyscy, którzy nie mają takiego, żyją w grzechu. Okazało się, że prawie nikt z mieszkańców takiego ślubu nie miał, bo do tej pory nie było tu ani żadnego duchownego, ani kościoła. Przyjaciółkę Amelii, panią McLoughlin Wielebny nazwał utrzymanką. Jego żona Jane, wiecznie skrzywiona i niezadowolona, nie chciała utrzymywać żadnych kontaktów towarzyskich z “takimi” kobietami. Oboje wymyślili, że takie kobiety nie będą mieszkały w forcie, tylko poza jego murami a ich dotychczasowi partnerzy mogą je odwiedzać… jak swoje kochanki.
Iście pokrętna moralność!

Pan McLoughlin w odpowiedzi na takie ultimatum zaatakował laską duchownego. Historia milczy jednak czym to się się skończyło.

Państwo Douglas postanowili, że uświęcą swój związek w Kościele. Chcieli tego oboje po tym jak ojciec Amelii zostawił jej matkę, bo uznał, że nie było żadnego małżeństwa. (Co to znaczy umieć skorzystać z okazji!)
Toteż 4 kwietnia 1837 roku ślubowali sobie jeszcze raz miłość, wierność i…przed duchowną osobą, Wielebnym Herbertem Beaverem (po polsku “Bobrem”), czym zasłużyli sobie na lepszą opinię w oczach pastora, chociaż Amelia nadal była dla niego i jego żony “tylko metyską”. Oboje państwo Beaver byli również przeciwni mieszaniu się białej rasy z inną.

Na skutek wielu konfliktów i przykrych incydentów jakie wywoływali państwo Beavers (“Bobrowie”) wśród mieszkańców Fort Vancouver, zostali oni zwolnieni ze swojej funkcji i wezwani spowrotem do Anglii jesienią 1838. Mieszkańcy odetchnęli z ulgą.

Wiosną 1849 roku rodzina Douglasów, Amelia, James i trójka ich dzieci przeniosła się do Fortu Victoria. James zbudował tam duży dom tuż nad zatoką, którą nazwał swoim imieniem James Bay - (James Bay leży na południe od Inner Harbour w środku wyspy. Dojechać tam można ulicą Belleville Street, Government Street i Douglas Street). Tam Amelia powiła swoje ostatnie, trzynaste już dziecko, dziewczynkę, którą nazwała imieniem Martha. (Amelia urodziła trzynaścioro dzieci, niestety, tylko sześcioro z nich, 5 córek i jeden syn, doczekało wieku dorosłego. Reszta pomarła jeszcze w niemowlęctwie.)

W 1851 roku James Douglas został mianowany Gubernatorem Vancouver Island. Nadal jednak pracował dla Hudson’s Bay Company aż do 1858 roku, kiedy otrzymał następną poważną nominację na Gubernatora całej Brytyjskiej Kolumbii.
Będąc już na emeryturze James otrzymał w 1863 r. z rąk królowej Wiktorii “Knight Commander of the Bath” - najbardziej zaszczytny order Brytyjskiego Commonwealth i miał odtąd prawo używać tytułu “Sir”.
Amelia oczywiście miała prawo do tytułu “Lady”.

8 lutego 1877 r. James umiera nagle na zawał serca.

Amelia w czasie całego swojego cichego życia u boku wspaniałego męża znana była również ze swojej ofiarności w pomaganiu ludziom biednym, chorym i słabym, a w szczególności młodym matkom, które miały poporodowe komplikacje. Wykorzystywała tu z powodzeniem znajomość indiańskiej medycyny ludowej, przekazanej jej przez matkę. Po śmierci Jamesa niewiele się w jej stylu życia zmieniło. Prowadziła bardzo skromne życie nadal pomagając pokrzywdzonym przez los.
Umarła 8 stycznia 1890 roku.

W czasie imponującej kariery swego męża, Amelia była zawsze dla niego nieocenioną pomocą i doradczynią w sprawie tradycji indiańskich i polityki w handlu z Indianami.
James zawsze mówił o niej, że jest “cicha, słodka, miła i skromna jak fiołek a na dodatek ma niezwykłą urodę i siłę, bo w jej żyłach płynie krew bohaterskich przodków”. Wierzył jej bezgranicznie i zawsze słuchał jej rad.
Kto wie, czy byłby tym kim był, gdyby nie ONA?

Lady Amelia została pochowana obok swojego męża na Ross Bay Cemetery - w Victorii, BC przy 1516 Fairfield Road na jednym z najstarszych i największych cmentarzy zachowanych z wiktoriańskich czasów. (Na tym samym cmentarzu została pochowana też inna nasza bohaterka - Emily Carr)

Warto poświęcić trochę czasu i będąc w Victorii i odwiedzić cmentarz i grób naszej skromnej bohaterki i jej wspaniałegp męża, w którego cieniu żyła.

______________________________
Opracowała: Emilia Turkiewicz
Na podstawie książki “100 Canadian Heroines famous and forgotten faces” by Merna Forster
oraz korzystając z wielu stron internetowych

Komentarze sa zamkniete.